Armia dżdżownic powraca
Worms Clan Wars to najnowsza odsłona słynnej serii strategii turowych. Tym, którzy nigdy nie grali w Wormsy, przypominany, że gra polega na stworzeniu zespołu dzielnie walczących dżdżownic. Jego zadaniem będzie walka z innymi bezkręgowcami.
Co nowego?
Wcześniejsza część serii Worms - gra Worms Revolution - przyniósła wiele nowości. Pod tym względem, Worms Clan Wars wypada raczej blado. Twórcy zdecydowali się polegać na wprowadzonych wcześniej rozwiązaniach. Jedyną innowacją w najnowszej części Wormsów jest tryb online multiplayer i system klanów (jak sama nazwa gry wskazuje). Ten sposób rozgrywki jest obecnie bardzo modny i dodaje niektórym grom głębi. Niestety, mała liczba graczy sugeruje, że Worms Wars Clan nie spełnia się w tym formacie.
O dżdżownicach i dla dżdżownic
Miłośników serii Worms niemile zaskoczy sterowanie gry. Być może prawdziwa dżdżownica nie miałaby z nim problemów, ale dla nas obsługa tej gry tradycyjną klawiaturą i myszką jest równie przyjemna, co znalezienie pijawki na placach. Worms Clan Wars ślamazarnie reaguje na komendy graczy, sterowanie wydaje się nieprzemyślane, a sama gra nie wybacza żadnych błędów. Bleh!
Technicznie też nie jest najlepiej
Worms Clan Wars wykorzystuje silnik gry Worms Revolution. Dzięki temu, grafika jest dość przyjemna, a otoczenie i postacie pokazane są teraz w 2.5 D (grafika 3D oglądana z boku). Niestety, nawet na dość szybkim komputerze, Worms Clan Wars strasznie spowalnia, czego jednak dość przeciętna grafika, nie uzasadnia.
Wormsy gryzą ziemię?
Seria Worms wciąż nie potrafi wykopać się spod sterty błędów i potknięć, a Worms Clan Wars jest tego kolejnym przykładem. Chyba najwyższy czas na to, by zespół Team 17 przestał polegać na rozwiązaniach sprzed 20 lat.
Grze należy oddać to, że rywalizacja ze znajomymi może być całkiem przyjemna. Rozczarowuje jednak bardzo słaby tryb online multiplayer. Serwery są wyludnione, a gra w sieci lokalnej jest chybionym pomysłem. Cieszymy się z decyzji Team 17 o przerwaniu serii Worms i czekamy na nowe, innowacyjne tytuły tego brytyjskiego producenta.
Autorem tekstu jest Vincent Sarrazin.
